Chcesz się ze mną skontaktować ? Możesz to zrobić za pomocą poniższego formularza

    17 komentarzy

    1. Chcę się odnieść do tekstu „literaci i pisarze”. Mnie również intrygowało, to, że dotąd tylko to środowisko pozostaje podzielone. Może rzeczywiście trzeba, aby wymarły przynajmniej dwa pokolenia, żeby uzdrowić sytuację. A może jednak to środowisko nie zasługuje na to, żeby przetrwać?

    2. Czy byłaby Pani zainteresowana spotkaniem z młodzieżą i przekazaniem im garści informacji o trudach i przyjemnościach tworzenia? Pracuję w szkolnej bibliotece i chciałabym, aby nasi uczniowie poznali lubelskiego pisarza, poetkę…. Pozdrawiam. Katarzyna Woś

    3. po tylu latach pozdrawiam serdecznie,mam tylko dwa tomiki wierszy czesto czytalem moze mowe dostane? wojtek

    4. Pani Urszulo,
      dawno tak sie nie ucieszyłam jak dzisiaj, gdy całkiem przypadkowo trafiłam na Pani stronę. Pewnie Pani już mnie nie pamięta:) Poznałyśmy sie u Pani siostry. Pozdrawiam i nadal pozostaję wierną wielbicielką Pani poezji oraz świeżą czytelniczką bloga
      Anka Skrzypek- Woźniacka

    5. Kochana Pani Uleńko./do wierszy z tragedii smoleńskiej/
      Gdyby „nasza nowa demokracja” nie zaczęła się wojenką –
      o fotele – nie byłoby pustych samolotowych foteli pod
      Smoleńskiem. Niech Pani Uleńko napisze wiersz o tronach,
      fotelach, krzesełkach a nawet powiatowych stołkach /mogą
      nie wydrukować/- mam taki właśnie kłopot. Tym razem nie
      żartuję – tchórzostwo się szerzy w niektórych redakcjach
      /”bo mnie o stołki nie chodzi”/ – wyznaję Ci szczerze
      i pozdrawiam – Buniek.

    6. Zgadzam się, ja także mam trudności z publikowaniem swoich rzeczy. Od dwóch pokoleń obciążona jestem chorobą patriotyczną, zaciekle zwalczaną w tym kraju – obywatelem drugiej kategorii. A jeśli o stołkach… gdyby tylko o to chodziło.. byłoby całkiem nieźle. Ja przyczynę dzisiejszego stanu rzeczy upatruję we „współczesnej targowicy”, jaką była ta nasza przewrotka – przebieranka. A nierozliczenie wszelkich „beków” i „uchów” z ich zbrodniczej działalności jest tego dowodem i zarazem główną przyczyną tego jak ten kraj dzisiaj wygląda, funkcjonuje i kto nim rządzi. I zawsze mnie ściska w środku, kiedy patrzę na nasze godło. Orzeł ma mniej białe skrzydła, a korona wydaje się być papierową atrapą wykonaną z pazłotka. Makiety, kukły, kostiumy, a nade wszystko fałsz i kłamstwo – fikcja zamiast rzeczywistości. Teatr trwa, ludzie śpią, drzemią lub biegają za kromką sztucznego chleba, nad wszystkimi powiewa wielki banknot. A ci nieliczni, którzy widzą ten bałagan, to przerażające targowisko maja już swoja etykietkę – to nieprzystosowani zwolennicy teorii spiskowej, a może już w niedalekiej przyszłości moralni, etyczni terroryści?
      Pozdrawiam, U. Gierszon

    7. Przepraszam Pani Ulo/Uleńko -(kresowo). Piękne dzięki za to,
      że łaskawie przeczytałaś moje pisanie do Ciebie.Być może,że
      jesteśmy obciążeni pojęciem patriotyzmu /starszy jestem od
      Ciebie/. Twój patriotyzm jest romantyczny a mój groteskowo
      awanturniczy/nie ma bohaterów/.Myślałem, że będzie nim miasto
      /Zamość/.Mądrzy zrozumieli a „ci” od kultury z prezydentem
      miasta zrobili ze mnie żydofila. Uśmiać się tylko, ale na głupotę jest tylko /chyba/ jeden sposób – przytaknąć głupocie. Patriotyzm nabyliśmy z domu a głupoty polityczne –
      /myślę sobie prywatnie/,ani Tobie ani mnie w głowach się nie
      zagnieżdżą, chyba że jakaś partyjna kukułka jaja nam podrzuci – wychowamy i zgłupiejemy „abarotno” – pozdrawiam
      Cię Uleńko – Buniek.

    8. /Dopisane do wierszy smoleńskich/
      Skąd takie skojarzenie z wątpliwością: „Krew z tej rany podobno ma wzmocnić serca”- / to jest poezja/ – lub to, dla
      mnie bardzo prawdziwe: ” Kiedyś mgła bielmo utraci a czas
      zawróci” – /jeszcze lepsze, ale to jest męski sposób myślenia
      o patrzeniu wstecz i wyrzutach sumienia/ – Przepraszam Cię
      bardzo Uleńko ” Kiedyś zobaczę co narobiłem, ale nie da się
      tego cofnąć”/parafrazując i całując Cie na dobranoc – Buniek/.

    9. Sprawiedliwy podział, tu, na ziemi, to nie podział ludzi widziany oczami pysznych, rozdających środki finansowe. Jest ponad tym wszystkim dłoń dzierżąca wszystkie sznurki. Ktoś Go nazwie „Zegarmistrzem światła”, inny Bogiem, siłą kosmiczną, przeznaczeniem.
      Ale On był z nami, naszym narodem, wtedy, gdy czerwony diabeł katował niewinnych w ubeckich więzieniach ( dziś ich córki poniosą pamięć umęczonych dla ojczyzny ciał z bólem, ale i dumą ), wtedy, gdy na Polskę spadały faszystowskie razy, także wtedy, gdy pod Smoleńskiem cały świat dowiedział się wreszcie o tym, co stało się w lesie Katyńskim.
      Nie oczekujmy sprawiedliwości od ludzi, których pierwszy grzech ludzki zniekształcił w karykatury. Ludzie prawdziwi przetrwają, prawdziwa literatura się obroni, serce narodu jeszcze bije, rodzą się nowi, którzy się dowiedzą.
      Bo On trzyma wszystkie sznurki…..

    10. Witam, przeczytałam właśnie 'Korczaka’. Zaciekawił mnie ostatni akapit, a mianowicie „Kim był? Współczesne polskie dziecko, jedenastoletnia Ania Krogulec – w sto dwadzieścia lat od urodzin Janusza Korczaka i blisko sześćdziesiąt lat po jego śmierci – w swoim wierszu udziela pięknej, zastanawiającej i znaczącej odpowiedzi: Tak bardzo Go nie ma.”

      Wszędzie szukam całego wiersza o Korczaku, tej dziewczynki, ale nigdzie nie mogę znaleźć. Czy mogłaby go Pani udostępnić?

    11. Witam, wiersz tej dziewczynki zamieściłam w almanachu „Tak bardzo Go nie ma”, upamiętniającym kilkunastoletni Konkurs Poetycki (na początku dotyczył także prozy) im. J. Korczaka dla Dzieci i Młodzieży, organizowany przez Międzynarodowy Kongres Poetów ARCADIA. Niestety dziewczynka ta – Ania Krogulec almanachu nie otrzymała, gdyż nie dotarłam do jej adresu. Wiersz wysyłała szkoła, która nie odpowiedziała mi na moją prośbę o adres tej młodej poetki. Nie wiem nawet, czy ona wie o tym, że jej wiersz został wydrukowany w książce. Podobnie rzecz się miała także z dwoma innymi osobami, których wiersze zostały zamieszczone w almanachu, a do autorów nie dotarły egzemplarze, ponieważ szkoły, które zgłosiły uczniów nie przesłały mi adresów. Możliwe, że już ich nie posiadały, almanach obejmował kilkunastoletnie edycje. Mam jeszcze kilkanaście egzemplarzy tej książki i chętnie ją prześlę, jeśli Pani sobie życzy. Esej o Korczaku stanowi posłowie do almanachu.
      A wiersz Ani Krogulec jest następujący:
      Korczak
      Nie ma Go…
      Naprawdę
      Zabrali Go…
      Naprawdę. Tego Starego Doktora?
      Tak bardzo Go nie ma…
      Cisza…

      Pozdrawiam serdecznie.

    12. Szanowna Pani, dziękuję za artykuł o Januszu Korczaku, właśnie przygotowuję się do wystąpienia na konferencji i mam mętlik w głowie, zwłaszcza po przeczytaniu najnowszej książki o Korczaku – pani Olczak-Ronikier. Tyle niedomówień i podejrzeń… jakieś rozmycie tematu, babranie się w zbytnej prywatności. Zupełnie jak w kraju, zgadzam się z Panią że Orzeł jest mniej biały i też należę do grona nieprzystosowanych zwolenników teorii spiskowych. Dlatego tak trudno mi przygotować się do wystąpienia o Korczaku bo chcę to zrobić uczciwie bez propagandy. Ten Pani artykuł pomógł mi uporządkować myśli. Dziękuję
      Proszę mi wierzyć tych nieprzystosowanych jest dużo więcej
      Serdecznie pozdrawiam Urszula

    13. Szanowna Pani,
      bardzo dziękuję za miłe słowa. Ciszę się, że mój artykuł w jakimś sensie Pani pomógł. Według mnie Janusz Korczak był postacią o nieprzeciętnej, niepowtarzalnej osobowości. Najbardziej fascynuje mnie jego wrażliwość, która wydaje się być absolutna oraz nieskrępowana, wolna myśl, która pozwoliła mu na stworzenie idei, opartej na bezwarunkowej miłości. Nie mieścił się – ani wówczas, ani teraz – w schematach, stereotypach i normach społecznych. Jednocześnie, doskonale je rozumiejąc, ogarniając cały obraz tego społeczeństwa i traktując jak żywy organizm, próbował wszczepić w nie oczyszczającą tkankę duchowości. Jego idea do dzisiaj nie została zrozumiana, najczęściej traktowana jest jako utopijna. A cząstkowo przyjmowana w jednej z jej zewnętrznych form i nie wypełniona treścią, będzie pozostawała pustą formą.
      Metaforycznie ujmując jego postać, można powiedzieć, że był jedną z tych świetlistych istot, które nawiedziły Ziemię, i którego myśli, nauki, sposobu życia jeszcze nie jesteśmy w stanie pojąć. Dlatego nie jestem zaskoczona próbami odbrązawiania (jak to się dzisiaj mówi), lub raczej „uczłowieczania” Korczaka według współczesnych norm, stereotypów, mody (czytaj: głupoty) medialnej, czy jeszcze innych intencji. Możliwe, że piszę to zbyt patetycznie, ale jego osoba budzi we mnie wzruszenie i jakąś nieokreśloną więź… Duchową, międzyludzką…?
      Dziękuję także za wsparcie mojego pojmowania świata. Cieszę się, że jest nas coraz więcej.
      Życzę Pani sukcesu na konferencji.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Urszula Gierszon

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *