Dzień 13, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)

Hej Kolęda, Kolęda!   Gody (Szczodre Gody) były ważnymi świętami słowiańskimi związanymi z przesileniem zimowym, celebrujące dzień, w którym światła zaczyna przyrastać. Dzisiaj tłumaczy się je jako symboliczne zwycięstwo światła nad ciemnością, zmartwychwstanie światła. Ten moment – koniec starego i…

Czytaj dalej...Dzień 13, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)

Dzień 11, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)

Jeszcze o słowiańskim Księżycu Ciąg dalszy Nów księżycowy uosabiała Chorsina, która nosiła także imiona: Księża, Krisna, Tchna, Pani Możności i Zdolności, Pani Wdzięku i Dźwięku. Była ona siostrą bliźniaczą i jednocześnie żoną Chorsińca. Oboje byli dziećmi Chorsa (przedstawianego mylnie jako…

Czytaj dalej...Dzień 11, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)

Dzień 9, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)

Bystrzyca z piekła rodem   Oglądałam wczoraj reprodukcję „Lublin-Bystrzyca”, obrazu Władysława Barwickiego (zamieszczam ją poniżej). Poeta i malarz ozdobił nią swoją jedyną, wydaną książkę „Lublin w pieśni” (1915). Nazwa rzeki jednoznacznie kojarzy się z bystrym nurtem, ale czy na pewno…

Czytaj dalej...Dzień 9, Covidoki. Zapiski umiarkowanej optymistki (Kreską i Słowem)